Gruzowania ciąg dalszy...:)
Nasza droga powoli zaczyna wyglądać jak zwałka..:) wozimy..wozimy ...wozimy...gruz.... i jeszcze jest go nie za dużo:( droga pochłania ogromne ilości tego towaru...
nazwijmy jednak ją aleją marzeń:)
Nasza droga powoli zaczyna wyglądać jak zwałka..:) wozimy..wozimy ...wozimy...gruz.... i jeszcze jest go nie za dużo:( droga pochłania ogromne ilości tego towaru...
nazwijmy jednak ją aleją marzeń:)
Ufff.....decyzja o warunkach zabudowy złożona....Pani w urzędzie twierdzi że jest wszystko kompletne... a czy jest okaże się:) mam nadzieję że wszystko jest NAPRAWDĘ dobrze wypełnione:)
i teraz czeka nas podpisanie się pod ulubionym hasłem urzędników: CZEKAĆ:)
Witam wszystkich, rozpoczynam wędrówkę po urzędowych korytarzach i zawiłych przepisach prawa budowlanego...pierwsze kroki kierujemy z moim ukochanym do notariusza, by zdobyć upragniony akt notarialny poświadczającą, iż działka jest nasza:) A jest to prezent od rodziców...bagatela warty ładne pare groszy:)
Poniżej zamieszczam kilka fotek z pierwszego etapu, mianowicie budowy drogi:) a raczej próby jakotakiego ukształtowania jej..
Borykamy się także ze wszędobylską wodą...